Czymże byłaby rzeka bez swojej bagiennej doliny? Czymże byłby Wasz pobyt u nas bez dopełnienia w postaci „chrztu bagiennego”?
W błotnej przygodzie często wspomagają nas buty gumowe. Warto jednak pójść na całość, czyli zdecydować się na brnięcie boso, nie dbając o to jak głęboko grzęźnie noga…
Wasze reakcje bywają różne: dla jednych to cuchnąca, zasysająca, czarna maź, dla innych kołysząca się równina leczniczych borowin. Efekt końcowy jest jednak zawsze ten sam. Wszyscy, którzy się odważyli włożyć stopę w błoto, są bogatsi o nowe – nawet po latach przywoływane w pamięci – doświadczenie.
Pozwólcie się „wciągnąć” bagnom, a lokalni znawcy terenu zadbają o to, aby Wasze przeprawy były bezpieczne.
Dostępność: